Co z tymi Świętami? To pytanie, chyba zadaje sobie większość z Nas w związku z zapowiadanym wprowadzeniem limitu osób uczestniczących w spotkaniach rodzinnych podczas Świąt. Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 26 listopada 2020 r. wprowadziło zakaz organizacji imprez, spotkań i zebrań do 27 grudnia 2020 roku, który dosłownie brzmi tak:
Do dnia 27 grudnia 2020 r. zakazuje się organizowania innych niż określone w ust. 1 zgromadzeń, w tym imprez, spotkań i zebrań niezależnie od ich rodzaju, z wyłączeniem: – imprez i spotkań do 5 osób, które odbywają się w lokalu lub budynku wskazanym jako adres miejsca zamieszkania lub pobytu osoby, która organizuje imprezę lub spotkanie; do limitu osób nie wlicza się osoby organizującej imprezę lub spotkanie oraz osób wspólnie z nią zamieszkujących lub gospodarujących.
Jakie spotkania/zebrania/impreza? – Zorganizowane. I tutaj chyba jest całe sedno sprawy. Przepis posługuje się cały czas pojęciem organizacji imprezy lub spotkania, zatem te niezorganizowane zupełnie spontaniczne spotkania wyłączone są spod tej regulacji.
Kto miałby ponosić ewentualną odpowiedzialność – Tylko organizatorzy. Proszę nie utożsamiać organizatorów z właścicielami lokalu/budynku, w którym odbywa się spotkanie rodzinne, bo przecież można „u kogoś” zorganizować spotkanie i wówczas to ktoś inni niż właściciel jest organizatorem. Z przepisu nie wynika także aby wszyscy uczestnicy biorący udział mieliby złamać zakaz.
Ilu uczestników? – I to jest najlepszy dowód na to, że z matematyką u niektórych krucho… Spójrzcie sami: Organizatorami Wigilii są dziadkowie ( 2 osoby), mieszkający w jednym domu z 4-osobową rodziną, którzy chcą zaprosić siostrę z mężem – łącznie 8 osób. Mogą? Tak! Bo zgodnie z powyższym przepisem nie wlicza się organizatorów i domowników.A teraz odwróćmy sytuację, że to siostra z mężem zaprasza całą resztę, czyli łącznie jest ich także 8 osób. Mogą? Nie! Bo skoro nie liczy się organizatorów czyli 2 osoby, to do 5-cio osobowego limitu wlicza się tylko gości, a w tej sytuacji zaproszonych zostało 6 osób czyli więcej niż limit.
Jak widać mimo, tego że w obydwu sytuacjach liczba uczestników za każdym razem wynosi 8 osób, to znaku równości między nim postawić nie można. A przecież chyba nie taka była intencja ustawodawcy w redagowaniu tego zakazu…?
Co z dowodami w sprawie? – Nie wiem. Bo łudzę się, że Policja nie będzie tymi niestrudzonymi wędrowcami, dla których czeka przy wigilijnym stole puste nakrycie, no chyba że sąsiadom liczba samochodów nie będzie się zgadzać i na tej podstawie będą zawiadamiać o złamaniu zakazu.
Niezależnie od powyższego, nadal istnieje jeszcze coś takiego, jak zdrowy rozsądek i poczucie odpowiedzialności za siebie i najbliższych. Wierzę, że to spowoduje, że zostaniemy w domach w najbliższym gronie, a nie trefnie skonstruowany przepis.